Po co komu horoskop urodzeniowy?

silhouette of trees and mountain under blue sky at nighttime
23 stycznia 2025

Od dzieciństwa lubiłam czytać horoskopy – opisowe, nie wróżby dla danego znaku na jakiś okres czasu. Pomimo wychowania w katolickim domu, miałam w domu kilka książeczek z opisem znaków zodiaku. Podejrzewam, że to dlatego, że moja mama nie mogła zignorować jak bardzo typowymi Bliźniętami jestem: wygadana, impulsywna i przede wszystkim roztrzepana (niezdiagnozowane ADHD). Moja siostra z kolei miała wiele z typowych cech Barana. Mimo to mama traktowała te rzeczy pół żartem pół serio, bo w sobie nie odnajdywała żadnych cech Lwa (teraz rozumiem, dlaczego). Oczywiście na początku nie wiedziałam, że istnieje coś więcej niż znak słoneczny – i, że się tak nazywa, w liceum moja wiedza rozszerzyła się o coś takiego, jak ascendent. I to było na tyle, nie interesowałam się tym tak naprawdę i nigdy bym się nie spodziewała, jak bardzo studiowanie własnego horoskopu pomoże mi w mojej trudnej ścieżce do wyleczenia CPTSD (złożony zespół stresu pourazowego), pokochaniu siebie i ogólnym rozwoju. Ale po kolei.

Mając 34 lata rozpoczęłam psychoterapię, która trwała mniej więcej 2 lata. Psychoterapia  pomogła mi – bardzo. Do dziś polecam ją każdemu, kto doświadcza problemów ze sobą lub ze światem, jako najlepszy i podstawowy punkt wyjścia. Oczywiście, gdybyśmy my ludzie, jako gatunek żyli w zgodzie z własną naturą, mieli prawdziwe wsparcie w rodzinie i grupie społecznej, nie byłoby takiej konieczności, ale współczesny świat, jak zawsze powtarzam, stoi na głowie. Obawiam się, że wszyscy bez wyjątku zostaliśmy na pewnym okresie rozwoju i w mniejszym bądź większym stopniu, skrzywdzeni przez model współczesnego życia i społeczeństwo. Właściwy (!) psychoterapeuta pomoże nam w dotarciu do prawdziwego źródła naszych problemów i będzie nam towarzyszyć – i prowadzić, w procesie leczenia. Po zakończeniu terapii byłam pewna, że zostałam wyleczona. Nie odczuwałam już pogardy do siebie patrząc w lustro, nie odczuwałam złości i bólu na myśl o ludziach, którzy mnie skrzywdzili, mogłam w miarę normalnie pracować i funkcjonować, i wydawało mi się, że dobrze sobie radzę, jako matka. Pomimo tego w moim życiu, które z pozoru było normalne, nie działo się dobrze. Praca była dla mnie źródłem ogromnego stresu, pomimo bardzo przyjaznego i wspierającego środowiska. Nadal przyciągałam do siebie toksycznych mężczyzn. I, co najważniejsze i najgorsze, moje dzieci wpadły w depresję. Obwiniałam o to wszystko przede wszystkim bardzo ciężką sytuację materialną i konieczność odmawiania sobie i dzieciom wielu, nawet podstawowych rzeczy. Dlatego wszelkie siły poświęcałam pracy, z nadzieją, że kiedy nasza sytuacja finansowa się ustabilizuje, wszystko będzie dobrze. Ale czas mijał i nic się nie zmieniało – sytuacja finansowa również. Aż, kilka lat temu, nadszedł moment całkowitego wypalenia. Wróciły wszystkie objawy depresji. Nie byłam w stanie zmusić się do pracy, siedziałam bezsilnie przez ekranem komputera i łzy frustracji i złości na samą siebie kapały mi na klawiaturę. Jako psycholog pierwszą rzeczą, którą zrobiłam, było udanie się po profesjonalną pomoc – do psychiatry i ponownie spróbowałam psychoterapii. Bardzo szybko z niej zrezygnowałam, bo okazało się, że naprawdę mam wszystkie kwestie związane w moimi traumami, przepracowane. Teraz wiem, że owszem, ale tylko od strony poznawczej, a to zwyczajnie za mało. Dlatego psychoterapia nie mogła już więcej mi pomóc.  Od psychiatry dostałam 3 miesiące zwolnienia lekarskiego, dzięki któremu mogłam rozpocząć proces leczenia, nazwijmy to, duchowego oraz pracę z ciałem. Ponieważ zawsze byłam typem Hermiony z Harry’ego Pottera: książki, twarda wiedza, chłodna analiza, „mędrca szkiełko i oko”, otworzenie się na tzw. aspekty duchowe, rzeczy niewidzialne i niezbadane, było dla mnie niezwykle trudne.

Teraz wiem, że przechodziłam przez coś, co nazywa się Ciemną Nocą Duszy (Dark Night of the Soul). Trwało to kilka lat, w którym to czasie otworzyłam się na duchowość, odkryłam i pogodziłam się ze swoją ścieżką życia i moim prawdziwym przeznaczeniem i zaczęłam świadomie i aktywnie korzystać z moich ponadzmysłowych talentów. Channelowałam olbrzymią ilość informacji. I w pewnym momencie moi opiekunowie duchowi naprowadzili mnie na horoskop urodzeniowy. I to było jak uderzenie młotem. Już pierwsze, najbardziej ogólne, pochodzące z kalkulatora online, zetknięcie z opisem poszczególnych aspektów mojego horoskopu wbiło mnie w stan szoku i niedowierzenia. Zagłębiając się bardziej w poszczególne aspekty odkryłam, że było tam zapisane wszystko – łącznie z opisem traum z dzieciństwa. Wszystkie problemy, z którymi w życiu się borykałam. Ale były też tam sposoby na poradzenie sobie z nimi – oczywiście nie jako dokładny przepis postępowania, ale wskazanie pomocnego kierunku. I nic tak, jak horoskop, nie pomogło mi w pogodzeniu się z samą sobą i pokochaniu siebie dokładnie takiej, jaka jestem. Pokochałam to cudowne narzędzie, jakim jest horoskop urodzeniowy. Nadal jestem typem analitycznym – mam 66% Powietrza w charcie, co z plusów daje mi duże zdolności analityczne i wysoką inteligencję (140 IQ). Praca nad horoskopem łączy w sobie chłodną analizę z duchowością, jest trochę jak układnie puzzli. Różne aspekty mają konkretny wpływ, ale w połączeniu z innymi aspektami tworzą coś innego. Jest to trudna i satysfakcjonującą analiza.

Horoskop urodzeniowy to obszerny kawałek materiału pisanego. Może przytłaczać od pierwszego wrażenia. Ja pracowałam ze swoim kawałek po kawałku, wybierałam konkretny aspekt, najważniejszy dla mnie na dany moment i jego wpływ na moje życie, w jaki sposób łączy się z innymi obszarami i badałam, jaki jest najlepszy sposób na pracę z nim. Co mogę zmienić, a co powinnam zaakceptować. Jakie są największe wyzwania stojące przede mną. Zrozumiałam, że tak samo, jak posiadam pewne ograniczenia fizyczne, tak samo posiadam ograniczenia związane z moją psychiką i charakterem. Można to nazywać słabymi i mocnymi stronami, ale wolę o tym myśleć, jak o pięknym, świetlistym obrazie, pełnym przeróżnych kolorów, którego ciemniejsze miejsca współtworzą całość w takim samym stopniu, jak te najjaśniejsze. Nadal wyznaję zasadę, że wszystko jest możliwe i każde ograniczenie można pokonać, jeśli poświęci na to odpowiednią ilość czasu i środków. Tylko po co skupiać się akurat na tym, czego nam brakuje, zamiast rozwijać swoje naturalne talenty i możliwości? Można zrobić z malarza księgowego i na odwrót, tylko po co? Żeby pokazać, że się umie i da radę?

Wracając do tytułowego pytania: po co nam horoskop urodzeniowy? Żeby było nam łatwiej zrozumieć samych siebie. Od momentu narodzin jesteśmy poddawani warunkowaniu przez rodzinę i społeczeństwo. Często doświadczamy różnych traum. To wszystko powoduje, że nasza prawdziwa osobowość zostaje przykrywana coraz to kolejnymi warstwami wpływu innych. Często nie zdajemy sobie kompletnie sprawy z tego, kim naprawdę jesteśmy – i kim moglibyśmy być, gdybyśmy od początku żyli w zgodzie ze sobą. Żałuję, że nie miałam tej wiedzy, kiedy moje dzieci były małe – ich horoskopy również były i są dla mnie olbrzymią pomocą, która przyszła późno- ale to jest część ich ścieżki - z czym również musiałam się pogodzić.

Mam nadzieję, że kiedyś nauka będzie w stanie wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, na czym polega sekret wpływu ciał niebieskich na nas. Każde ciało wysyła promieniowanie, zależne od temperatury, ale jakie jeszcze? Czy różnice pochodzą budowy i składu chemicznego ciała niebieskiego? Czy czegoś jeszcze? Czy potrzebujemy dokładniejszych instrumentów? Czy chodzi o cząstki, których jeszcze nie odkryliśmy, czy nieznane właściwości cząstek, które już znamy? Chciałabym wiedzieć, ale nie wiem. Na razie wystarcza mi wiedza, że to działa i jaki daje wpływ na ludzi. Całkiem dobrze rozgryźliśmy, jak geny kształtują nasze cechy, liczę, że w przyszłości rozgryziemy wpływ planet i innych ciał niebieskich. Na chwilę obecną możemy korzystać z wniosków końcowych, które szczęśliwie są znane i opisane od tysiącleci.

 

shewolfpriestess@gmail.com

Website created in white label responsive website builder WebWave.

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ta strona została stworzona za darmo w WebWave.
Ty też możesz stworzyć swoją darmową stronę www bez kodowania.